Bóg działa

Miłujmy się wzajemnie….

(1 J 4,7-10)
Umiłowani, miłujmy się wzajemnie, ponieważ miłość jest z Boga, a każdy, kto miłuje, narodził się z Boga i zna Boga. Kto nie miłuje, nie zna Boga, bo Bóg jest miłością. W tym objawiła się miłość Boga ku nam, że zesłał Syna swego Jednorodzonego na świat, abyśmy życie mieli dzięki Niemu. W tym przejawia się miłość, że nie my umiłowaliśmy Boga, ale że On sam nas umiłował i posłał Syna swojego jako ofiarę przebłagalną za nasze grzechy.

Miłujmy się wzajemnie…. – wzywa nas św Jan apostoł….ponieważ miłość jest z Boga.

Ale jak kochać kogoś kto na przykład nas oszukał, kto dotkliwie nas okłamał….
wczoraj po południu poczułam się bardzo oszukana.. kilka dni rozmawiałam na komunikatorze z dziewczyną, która przedstawiła się jako 15 letnia bulimiczka, która nie czuje się dobrze w swoim domu, wczoraj rano pogorszyły się wymioty i mówiła ze jedzie do szpitala z mamą… ale nie chciała dać ani mamy do telefonu, ani pokazać sali szpitalnej… rozważałam już zgłoszenie na policję, w zasadzie 3 razy już rozmawiałam z policją aby się skonsultować…
Na koniec dnia okazało się że to wszystko było zmyślone… że to była zabawa moimi uczuciami… że to nie pierwsza taka zabawa ludźmi z telefonów zaufania… że bierze narkotyki…
Nie wiedziałam już w co wierzyć, czułam się nabita w butelkę, zmanipulowana, oszukana…

Ale co by zrobił Jezus na moim miejscu? Jezus nie przestaje kochać, nawet jak rozrabiamy, grzeszymy, dokonujemy głupich wyborów życiowych, kiedy go oszukujemy, nie dotrzymujemy obietnic, ani przysiąg – On nie przestaje kochać.

A ja mam Go naśladować…
Mam żyć ewangelią…
Dawać świadectwo o Jego miłości…
Mam wybaczać i kochać…
Codziennie się przecież o taką miłość w sercu modlę…

Więc po kilku godzinach wróciłam do rozmowy, Ona już sama wiedziała że zrobiła źle, przeprosiła, ja wybaczyłam i nadal zaoferowałam pomoc i rozmowę, bo całe to zdarzenie odebrałam jako dramatyczny krzyk o pomoc. Ale już nie chciała rozmawiać, chyba się wstydziła,

Dałam swoje wybaczenie, by wiedziała że Jezus tez wybacza, gdy przepraszamy.
Nie odrzuciłam, bo Jezus nas nie odrzuca.
Byłam nadal gotowa kochać, bo Jezus kocha.

Ale to nie moja zasługa, to moc łaski, o którą się modlę często – o wiarę, nadzieje i miłość wlaną mi przez Boga do serca.
Bóg wysłuchuje modlitw.

Magnolia

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *